Rys historyczny
Poniżej zapraszamy do zapoznania się z tekstem znalezionym w archiwach parafialnych. Jest to tekst pisany w 1937 roku. Autor jest niestety nieznany. Prawdopodobnie mógł być to ks. proboszcz Maksymilian Świerkot.
"Dać wyczerpującą historię cichej, skromnej a przy tem niczym nadzwyczajnym nie wybijającej się miejscowości w rodzaju parafii Mokre nie do łatwych należy zadać. Zwłaszcza gdy się zważy, że ząb czasu i czerwony kogut jaki kilkakrotnie zatrzepotał na dachu proboszczowskiego domostwa pozbawiły potomnych i tego oparcia jakie jest własne stare archiwum parafialne. To zaś co zachowało się gdzieś indziej rzadkie tylko stanowić może okruchy.
Księgi kościelne zachowały się tylko od roku 1733 poza tym do lat przednich niejakie wzmianki znaleźć można w Monumenta Poloniae Vatikane t.z.2 wydanych w roku 1913 przez akademię umiejętności w Krakowie w archiwum księcia pszczyńskiego no i wreszcie co się tyczy lat nowszych w archiwum Mikołowskim i miejscowym. Z tych też źródeł korzystali w swych pracach L. Musioł „Dzieje szkół parafialnych” Katowice 1833r. stronnice 263 K. Prus „Miasto Mikołów i okolice” Mikołów 1933r. st. 258 i ostatnie ks. Dr. J. Bańka „Dekanat Pszczyński w okresie reformacji „Chorzów” 1937r. str. 104.- na tych też z braku względy w inne oparto się prawie wyłącznie w rozprawce poniższej.
Pierwszym podjął się pracy nad zebraniem materiału historycznego do dziejów parafii Mokre był ks. Dr. Knosała zainteresowany tą miejscowością z czasów swej tu administratury w roku 1912. Rozprawa jego p.t. „Schloss und Kirche von Mokrau” ukazała się w Mitteeilungen des Beutheaer Geschichte und Mezeums vereins Heft 4-Februar O.S.
W króciutkiej swej rozprawie kresli autor pobieżnie topografię miejscowości wprowadze genezę nazwy Mokre od ongiś tu prawdopodobnie obfitych stawów rybnych i wód. A z tą nazwę Mokre domyślne pola i przechodzi do pierwszej części swej rozprawy do opisu zamku i związanych z nim z uwagi godnych zabytków jak nieistniejącego już dziś starego zamku zwanego „Bronka”, który autor uważa za punkt centralny starych dóbr rycerskich ocenianych na 200 lat starości. W pamięci generacji obecnej zachował się jako więzienie – mówione ten i ten siedział na „Bronce”.
Opisuje następnie zamek obecny dalej t.zw. kaplicę szwedzką w podaniu ludowym grobowiec rzekomo tu zmarłych i pochowanych Szwedów wreszcie jeszcze jedną kaplicę zdaniem autora prawdopodobnie wytywną z okazji szczęśliwego powrotu pana v. Witkowski z wojny Prusko-Francuskiej. Dziś już też nie istnieje. Generacja obecna pamięta ją jako miejsce trzeciego ołtarza w czasie procesji Bożego Ciała i kończy się wyliczeniem naszych panów na Mokrem zmieniających się ty zaiste kalejdoskopijnie.
W drugiej części swej pracy przechodzi autor do historii samego kościółka. Przypuszcza się że założony został przez sąsiadujący kościół mikołowski i to na tej samej podstawie, że długi czas płacił na rzecz jego daniny. Dokładne dane co do czasu przypuszcza autor, że są niemożliwe. Cytuje Hejnego według którego w 14 wieku Mokre nie jest jeszcze nigdzie wspomniane a nawet na początku 15 wieku niema jeszcze własnego kościoła o czym miałaby świadczyć przynależność dóbr mokierskich w roku 1426 do kanonika raciborskiego dalej Neulinga „Schlesiens Kirche Orte”, który jednak przyjmuje 14 wiek jako czas jego powstania. Lutschan według którego kształt głównych drzwi odsyła do wieku 16 i wreszcie Lutscha, który utrzymuje, że budynek gotycko-barokowy pochodzi z 14 i początkiem 17 stulecia. Autor podaje dalej opsi kościółka z roku 1716 z relacji Arv. Witkowski i jego rozbudowy. Dalej stan w roku 1773 i 1791 opisuje stary obraz Najświętrzej Marii Panny z datą 1693r (cudowny) kryptę wraz z podaniem nazwisk w niej spoczywających nieboszczyków, starą chrzcielnicę, patynę do chorych oraz wylicza znanych na Mokrem księży proboszczów i kończy dociekaniem z dziejów szkoły w Mokrem.
Niejakie sprostowanie do tej rozprawy ukazało się na łamach tego pisma ( M.d.B.G. u.M.V. Heft 5-6 Dezember 1924r.) Pióra ks. Dr. E. Szramka p.t. „Zur Geschichte von Mokrau Kreis Pless.”( str. 29 -30 ) gdzie autor zauważa na samprzód, że nazwy Mokre nie należy bynajmniej brać w liczbie mnogij z domyślnikiem pola, lecz w liczbie pojedynczej podobnie jak Zakopane. Dalej, że niemożna Hejnemu „Bistums Geschichte” band 3S1184 i Nelingen Schlesiens Kirch Orten przenościć dokumentów z roku 1426 dotyczącego wioski Makau położonej na zachód od Raciborza przez ustanowienie na Mkore w powiecie pszczyńskim należącym w dodatku do roku 1821 do diecyzji krakowskiej. Stawia dlatego pytanie, kiedy po raz pierwszy Mokre pojawia się w historii. Nie w roku 1426 gdyż ten dokument Mokrego bynajmniej nie tyczy a już o wiele wcześniej bo w roku 1338 kiedy to parafia Mokre jak i w następnych latach zapłaciła 3 grosze świętopietrza i jak to wynika już ze wspomnianych Monumentach Poloniae Vatikano” tom II str. 173 i kończy wreszcie swoje uwagi podaniem bliższego tu wspomnianego ks. Dr. Knosałę w roku 1757 gospodarzy miejscowych na osobie v. Kochenhausen.
W roku 1350 występuje po raz pierwszy samodzielny dekanat pszczyński ale Mikołów, Mokre, Pszczyna i cała północna część ziemi pszczyńskiej należała nadal do dekanatu bytomskiego. Dopiero około 100 lat później w czasie kiedy Długosz ukończył swój „Lieber Benefiziorum” w roku 1470 Mikołów i Mokre miały już należeć do dekanatu pszczyńskiego, gdyż przy wyliczeniu parafii dekanatu bytomskiego już się tu nie znajduje.
Gdy kościółek mokierski z tych czasów był drewniany czy murowany trudno dziś dociec. Najstarsza część dzisiejszego kościółka murowanego w stylu barokowym pochodzi zdaniem rzeczoznawców na pewno z początku 16 wieku ( w stylu barokowym przechowała się też ambona i chrzcielnica). Trudno też skontastować jaką w przybliżeniu ilość parafian mogło Mokre posiadać. Na ogół wioski wtedy były słabo zaludnione. Ks. dr. Szramek zestawiając 3 grosze świętopietrze płaconego wtedy przez parafię Mokre z 5 a.c. płaconymi przez Mikołów stwierdza, że parafie miały się do siebie jak 3 do 10. W dzisiejszych warunkach gdyby była wiadome ilość parafian w Mikołowie łatwo by z tego wywnioskować było można przybliżoną ilość parafian w Mokrem. Przeciwnie nic się z tego nie da wywnioskować nie da się też stwierdzić kto był wówczas proboszczem w Mokrem i czy to była parafia oddzielna czy filialna.
Według księdza Knosały Mokre należało początkowo do książąt cieszyńskich niewiadomo kiedy to było dokładnie jak i kiedy tu był panem wspomniany przez niego za Weztlem v. Mokierski i jego spadkobiercę książę Kazimierz z Cieszyna i Wielkiego Głogówka. W każdym razie przed rokiem 1491 kiedy ten ostatni podarował Mokre wraz z wszystkimi prawami niejakiemu panu Mieszkowi z Bruszwicy (Mlecko v. Bruseitz w latach około 1324 do 1544 są tu panami niejacy bracia orzescy) Jędrzej ks. Jerzy i Wacław, Jeremiasz i Stanisław.
Powstania parafii Mokre należy więc szukać na początku 14 wieku. Bliższych okoliczności i dokładnej daty trudno tu będzie podać. Ksiądz dr. Knosała jak już wspomniano wyżej przypuszcza, że kościółek miejscowy został założony przez sąsiedni kościół w Mikołowie, ale jest to tylko przypuszczenie tym więcej, że niczym konkretnym nie poparto tego, że parafia Mokre długi czas płaciła daniny na rzecz parafii w Mikołowie.
Sądzić by raczej należało, że kościół zbudowanym został za sprawą i staraniem miejscowej szlachty, patronów tegóż kościółka od najdawniejszych czasów.
Pan profesor Ludwik Musioł w swej pracy „Dzieje szkół parafialnych w dawnym dekanacie pszczyńskiem” str 145 przyjmuje jako czas powstania pierwszego kościółka w latach 1326-1336. Opiera zaś to twierdzeniem na tym, że w spisie świętopietrza dekanatu sławkowskiego z roku 1326 nie wymieniono jeszcze kościoła w Mokrem. W kilkanaście lat zaś później w rachunkach świętopietrza papieskiego kolektora Arnolda de Laucacina pleban w Mokrem płacił zaległości już od 1337. Przejąć wobec tego można _____ profesor Musioł, że kościół powstał 1326-1337. Na stronie zaś trzeciej swego dzieła zalicza profesor Musioł Mikołów. Mokre do dekanatu sławkowskiego. Jeśli się porówna tą wiadomość z datą 1334 kiedy to powstał dekanat bytomski do którego odtąd parafia mikołowska należała razem z całą północną połacią ziemi pszczyńskiej. Wynikło by z tego, że parafia Mokre istnieć już musiało przed rokiem 1334r. Pewną jednak datą jest rok 1336 w którym jak już wspomniano parafia Mokre płaci jak i przez 21 kolejnych lat następnych 3 grosze świętopietrza do roku 1358 kiedy tam jest wspomniana po raz ostatni. Jeden z nich mianowicie ks. Jerzy jest od roku 1524 do 1555 proboszczem parafii mikołowskiej. Sprzedali oni swoją wieś Mokre urodzonemu władcy Janowi Palczowskiemu. W listopadzie 1344r. ów Palczowski był to widocznie człowiek bardzo zdolny, obrotny i przedsiębiorczy gdyż oprócz samej wsi Mokre nabył także w roku 1545 myto oraz w roku 1555 wójtostwo w Mikołowie od tamecznego wójta Stanisława Pawłowskiego a oprócz tego był sędzią ziemskim w Pszczynie. W latach 155601558 jest proboszczem w Mikołowie Krzysztof Palczowski prawdopodobnie syn lub co najmniej jakiś krewny naszego Jana. Usunięty jednak wkrótce gdyż nie postarał się na czas o resztę święceń wyższych. Zastępca zaś jego (substytut) wyręcza go z pracy w sposób niedostateczny.
Są to już czasy bujnego rozkwitu luteranizmu na zachodzie jak i niemniej w Polsce i na Śląsku. Jeśli specjalnie chodzi o ziemię pszczyńską ścisle o dekanat pszczyński do którego wtedy Mokre należy ówczesny właściciel ziemi pszczyńskiej Karol Promnic skoro tylko objął rządy (156_ - 1591) rozpoczął „reformację religijną”. Rozpoczął ją zaś od masowego usuwanie duchowieństwa katolickiego i wprowadzenie predykantów luterańskich tak że już pod koniec 1580 roku za wyjątkiem kościoła w Lędzinach i Cwiklicach wszystkie inne były w rękach ewangielickich. Za jego przykładem poszli bowiem prawie wszyscy inni dziedzice o ile byli patronami kościoła, a to na podstawie powszechnej wówczas zasady „Cuiues Regio Religio” niedorzecznego mniemania, że panujący ma prawo narzucić swoim podwładnym taką wiarę jaką sam wyznaje.
Mokre pod koniec 16 wieku w czasie tej reformacji nie ma własnego proboszcza, jest zdaje się już od dłuższego czasu filią parafii Mikołowskiej. Dziedzicem wsi jest wówczas niejaki Gaspar Reiberg „Reidburk” nie pozostał i on w tyle za reformującymi kościół patronami.
Sam jeszcze przed rokiem 1598 sprofanował miejscowy kościółek. Wiadomo bowiem, że już w roku 1592 odprawiał tu co dwa tygodnie nabożeństwa mikołowski pastor Małyski gdyż osobnego pastora nie było. Samo jego nazwisko świadczy, że był Polakiem. Nie władał on językiem niemieckim a miewał tak w kościele jak i na zebraniach dekalalnych tylko kazania po polsku. Nasz dziedzic natomiast niemiec, który już poprzednio sprzeciwiał się jego obsadzeniu w Mikołowie. Lecz bezskutecznie znać i zwierzchność ewangielicka była słusznego zdania, że jedna jaskółka niemiecka nie tworzy jeszcze lata niemieckiego. Zwróciła się listownie dnia 28 listopada 1592r. do hrabiego Promnic w Pszczynie z zażaleniem, że żona jego i niemiecka jej służba nie mogą korzystać z polskich kazań pastora mikołowskiego prosi wobec tego aby do Mikołowa przydzielono diakona który by mógł także po niemiecku wygłaszać kazania. W roku 1612 posiadał już kościół mokierski własnego pastora.
Nie na zawsze przecież postać miały w rękach luterańskich nasze kościoły i dusze. W roku 1628 rozpoczęto nagonkę na predykatów protestanckich. Następny zaś rok zadał niemal śmiertelny cios kościołowi ewangelickiemu na ziemi pszczyńskiej. Tak było w Mokrem. Znajdowało się w rękach protestanckich do roku 1628 względnie najdłuższej do roku 1654 gdyż w spisie kościołów zamkniętych w roku 1654 dla nabożeństw ewangelickich wymieniono także kościół w Mokrem. W roku 1654 odebrano ostatecznie z rąk protestanckich resztę kościołów katolickich.
Parafia mokierska otrzymała teraz zarazem własnego proboszcza. Pierwszym znanym nam po reformacji proboszczem katolickim przy kościele parafialnym w Mokrem był ks. Wojciech Chłondowicz w latach 1644-1658 następnie proboszcz w Bieruniu (1663-1665) po tym w Łące, skąd przybył w roku 1676 do Mikołowa i był tu do roku 1679.
Jako uposażenie kościoła posiadała wtedy parafia łan pola i meszne od parafian. Do parafii należały Mokre i Sośnia Góra.
Dobra mokierskie znajdują się w tych mniej więcej czasach znów w rękach rodziny Krenczyk (Krecik, Kreciński Krotek-1680).Później z przydomkiem panów „Ze Stanowic i Mokrego” posiadania Mokrego zyskał mianowicie Jędrzej Kreczyk drogą związku małżeńskiego i przekazał je swemu synowi Janowi Jezremy, który dzierżał je do pierwszych lat 18 stulecia.
Wiadomo o tym pierwszym prawdopodobnie, że w drugiej połowie 17 wieku dziedzic Mokrego szlachcic Krecik kopał rudę żelazną w swoich posiadłościach. Pan ziemi pszczyńskiej zakazał mu tego gdyż całe kopalnictwo na ziemi pszczyńskiej należało do przywilejów książąt pszczyńskich . Ostatecznie w roku 1680 pozwolono dziedzicowi Mokrego rudę kopać zobowiązawszy go do uiszczenia pewnej daniny na rzecz pani ziemi pszczyńskiej. Ruda w Mokrem nie była wiele warta więc też kopania nie bardzo pilnowano, ale mimo to kilkadziesiąt lat później założono w Mokrem kuźnię żelazną.
Z czasów drugiego natomiast zachował się w miejscowym kościółku obraz Najświętrzej Marii Panny mający na wewnętrznej stronie napis „J.G.K.C.vo-vit Vivet 1693r.”. Litery początkowe są zapewne inicjałem Jochen Georg Kreczyk. Wiadomo poza tym o niż z zapisków mikołowskich, że wypożyczono na dobre w Mokrem i Sośniej górze w roku 1711 szlachcicowi Jerzy Kreczykowi ( czy też Kreczikowi) sumę 1000 talarów złożonych jako fundację przez ówczesnego proboszcza w Mikołowie ks. Rostabińskiego przy tamecznym kościele i 450 talarów złożonych przez rodaka mikołowskiego ks. Walentego Maszkowicza.
W drugiej połowie 17 wieku musiała już też prawdopodobnie w Mokrem być szkoła. Pośrednim śladem jej istnienia może być zapisek w metryce mikołowskiej z roku 1684 gdzie zanotowano jako świadka chrztu Ewę rektorkę dev.11-a Mokre, pewnie żonę miejscowego rektora. W tym też roku 1684 został w Mokrem proboszczem ks. Tomasz Dudek pracował on poprzednio w styczniu i w lutym w Mikołowie następnie odszedł na probostwo do Mokrego. Niewiadomo jak tu długo pracował w każdym razie w roku 1716 wspomniany już tu jest ks. Tomasz Gaidzik.
W roku 1716 po panach Kreczykach na dobrach mokierskich zasiadł też drogą kupna Konstanty v. Zagórski. Przybył on tu zdaje się jako człowiek już leciwy i przebywał stosunkowo długo, świadcząc przysługi szczególnie na rzecz miejscowego kościoła. Jeśli specjalnie chodzi o kościół mokierski z tych czasów to zdaje się miał on taki wygląd jak przechował nam na podstawie starego wzoru i archiwum A.v Witkowski.
O tym zdaje się kościółku pisze on w roku 1716 „widziałem przedewszystkim kościół mokierski jak stał bez jakiejkolwiek ozdoby i jak prezentował się rozpaczliwie zaniedbanym w całym swoim stanie pokryciu jak i wewnątrz odbywał się bez jakichkolwiek ozdób i nawet najzbędniejszych przyborów. Dlatego zaraz wiosną od podwalin wszcząłem odbudowę budynku kościelnego i da Bóg w krótkim czasie a co najmniej w tym roku budowę szczęśliwie ukończyć. Zamiar swój rzeczywiście wprowadziłem w czyn. Kościół przebudował i rozszerzył przez dobudowanie obu bocznych kaplic przy czym pod kaplicę południową zbudował grobowiec patronacki i wyposażył kościół w godziwy sposób.
Następcą jego na dobrach w Mokrem był syn Wawrzyniec Zagórski z Zagórza. Nie wiodło mu się jednak szczęśliwie jak jego ojcu. Zmarł przedwcześnie mając lat 28 w roku 1738r. Dobra zaś jego lub pogrobowiec jego Jczef Henryk jak i najbliższy krewny jego a zarazem ojciec chrzestny Franciszek Józef von Zagórski i wdowa po nim Marianna rodz. Z Twardawy jako też najbliższe pokrewieństwo mogli wejść w posiadanie przeszły więc wkrótce w obie ręce.
Z tych też mniej więcej czasów mamy dalsze dowody na instnienie szkoły w Mokrem. Znamy mianowicie jako organistę niejakiego Tomasza Wesołka (organarius Mokrensin) wspomnianego tu poraz pierwszy dnia 20 listopada 1734r. i przebywającego do sierpnia 1749r. Temu współczesny a nawet wcześniej wspomniany bo już w roku 1734 tylko bez tytułu jest już Józef Scieszka (scholii-rega) że on przez jakiś czas pełnił tu obowiązki w szkole wynika z zapisków w księdze zmarłych z dnia 8 marca 1768r. Mortus est Jesephus Beieszka scholi-rega p. annos 40 optime meritus. Annorum 75 vel ultra obit in opressione cordis s.s. Sacramentis provisum z której to daty wynikało że był on już czynny przy szkole od roku 1728 co jednak wydaje się nieprawdopodobne gdyż musiałby urzędować przy szkole obok organisty Wesołka do roku 1749. Chyba to jest jedyny wypadek u nas, że przy kościele był jednocześnie organista a obok niego osobny szkolny. Prawdopodobnie Scieszka był pierwszym tylko kościelnym a dopiero po śmierci Wesołka stał się szkolnym zwłaszcza, że często występuje jako przy obrzędach kościelnych, co by było świadectwem jego jako funkcjonariusz kościelny.
W tym samym też czasie bo od roku 1732 wspomniany jest w Mokrem ks. Wojciech Węgrzynek. Pochodził on ze Starego Bierunia. Studiował on u O.O. Jezuitów w Opawie. Wyświęcony został 12 kwietnia 1732r. i zaraz widocznie ostał się tutaj. W roku 1735 administrował z Mokrego parafię w Mikołowie gdzie potem dekretem z dnia 4. Lipca 1746 został ustanowiony proboszczem skąd znowu za dyspenzę nadal pełnił obowiązki proboszcza w Mokrem. Osoba jego jest dla parafii tym więcej uwagi godna, że założył tu księgi metrykalne.
Na dobrach Mokierskich tymczasem umiera w roku 1746 nie jaki Mikołaj von Rejswitz nazwany przez metrykę zgony rodzicem kolatora (parens cellatoris) według tej wiadomości albo wdowa po v. Zagórski Marianna wyszła powtóre za mąż za pana Reiswitza albo też sprzedała dobra jednemu z Reiswitzów. Widzimy więc z tego, że i ta rodzina nie pobyła tu długo i już z początkiem 1750r. jawi się tu jako właściciel Krzysztof Gotfryd v. Zochenhausen.
Miejscowym proboszczem jest tu w tym czasie ksiądz Kaspar Kuczewicz zdaje się syn Jakuba rektora z Mikołowa.
W międzyczasie jeszcze bo już w roku 1749 uruchomiono w Mokrem hutę żelazną. Następnie powstała szklarnia w Mokrem. Kopalnia węgla kamiennego w Mokrem zwana Zofią wreszcie wapienniki w Mokrem.
W roku 1756 jest tu krótko proboszczem Wojciech Wojtyszkiewicz.
W lipcu 1757r. zginął tu tragiczną śmiercią wspomniany dziedzic Krzysztof v. Zochenhausen zastrzelony 15 lipca przez trzech swoich poddanych na polu i dobity siekierami i kijami. Tłem tego morderstwa było powszechne nieukontentowanie i niezadowolenie pośród gminy i jego poddanych. Zawinił przy tym niemało i stranget dworski, który wiedząc o szykującym się nieszczęściu mimo to pana swego nie ostrzegł. Głównym zaś sprawcą morderstwa podał jako powód swego czynu to, że pan wsadził do więzienia jego matkę gdyż jego siostra uciekła a matka miała ją sprowadzić spowrotem. Musiało zresztą zajść wiele innych podobnych sultanizmów aż długo tłumione uczucie ludzkie wyładowała się do takiej strasznej eksplozji.
Miał on ze swoją żoną Katarzyną rodzoną Koromzay (zmarła w 1752r.) wprawdzie potomków meśkach jednak do chwili jego śmierci byli oni jeszcze drobnymi dziećmi i nie mogli w rachubę wcgodzić jeśli chodziło o objęcie dziecdzictwa. Dlatego włość przeszła znów w obce ręce rodziny v. Hoffman, której członkowie są bliżej nieznani.
W następnych latach wspomniani są w Mokrem jako księża ks. Józej Gajowicz (1736) odszedł na prewendę Mikołowską a 20 lat później w roku 1759 objął probostwo w Mokrem po nim Grzegorz Zygmunt (Siegmund) w latach 1762-1769 za którego czasów w orku 1764 jedna z córek wspomnianej rodziny Hoffman wyszła jako dziedziczka Mokrego i Sośniej Góry na generała Karola v. Górecki, po nim nastąpił na probostwie w Mokrem Mateusz Urbański (1769-1791).
W międzyczasie kościółek miejscowy stanął znów prawie wobec ruiny. To też „Inwentarium eccalsiae parochiale Mokrensis” z roku 1773 kresli nam niezbyt pocieszny obraz ówczesnego jego wyglądu. „Turiccula ruinae proxima candelabra duo fracta crux fracta organum de structum aedificium parochiale ruinae proximum horreum ruinosum” W roku 1777 miała spłonąć w dodatku plebania. W ostatnim roku jego tu pobytu względnie już za jego następcy, ks. Wywrzyńca Winklera wspomnianego tu w roku 1791 podjęto reperatury i odnowiono i naprawiono go istotnie. W tym roku odbyła się tu wizytacja kościelna. Z protokółu tej wizytacji dowiadujemy się poza tym, że wieża kościelna o ile tak woógle było można nazwać spoczywające na czterech polach podłoża dzwonów stała jakieś piętnaście kroków opodal kościoła w stronę południową.
Jako organista a zarazem nauczyciela z tych czasów znamy Franciszka Gutmana (Organaruis et scholis-refa). Był tu od końca 1768, krótko gdyż zmarł tu w roku 1769, jego piętniastoletni syn a dwa miesiące później zmarła jego żona. W księdze zmarłych czytamy o nim: „Obiit in Domino optime meritus scholis-rega alias organiste hic penes ecclesiam Mokrensem per semialterum annum. Annorum circiter 53 Sepultus in ecclesia”. Następcą jego został Jakub Koloński (w metryce znany „scholis rega Mokrensis ludi rector organista”. Występuje on tu od sierpnia 1770r. Był przedtem organistą w Suszcu. Jego nieostrożności przypisuje miejscowy proboszcz pożar kościoła w Suszcu, który wybuchł dnia 22 maja 1770r. o godzinie 11-tej. Po pożarze kościoła spakował Koleński swoje manatki i przeniósł się do Mokrego. Zmarł tu jako bene meritus dnia 5 marca 1789r. mając lat 40. Pochowano go w kościele.
Z tego czasu dochowało nam się też kilka zapisków w aktach sądu podfarskiego w Mikołowie (lata 1661-1667 oraz 1771). Ten ostatni na przykład ciekawy proces z dnia 1 czerwca t.r. o obrazę księdza proboszcza. Mianowicie Józef Gałona (kościelny) wadził się w kościele z panem mówiąc: Ty panie czy ty mi dajesz jeść. Nie usłuchał gdy mu kazano obraz i srebro do zakrystii zanieść, odpowiadając, że nie ma czterech rąk. W zakrystii wadził się jeszcze z panem choć mu pan milczeć kazał. Wyrok był taki: że musiał przeprosić ks. Plebana mokierskiego i 24 godziny siedzieć w areszcie. Urzędowi dać 6 czeskich. Po tym żuje z proboszczem w najlepszej zgodzie.
We wrześniu 1775r. na dobrach mokierskich spotykamy swą panią v. Górecki z wyżej wspomnianego domu Hoffman. Zmarła tego samego roku mając lat 49. Sprawy majątkowe przez pewien czas są tu nieco niejasne. Raz w 1777r. jest tu wspomniany jako właściciel Józef v. Gordon raz znowu dotychczasowy zarządca dóbr Jerzy v. Wysocki i jego małżonka Eufrozyna jedna z córek Karola v. Góreckiego. W roku 1783 dobra przeszły na pułkownika Karola v. Dembicki-Dębińskiego z którego rąk nabył je drogą kupna generał-pułkownik Jerzy Ludwik v. Dallwik za cenę 46.000 talarów i po nim miał tu nastąpić w roku 1793 rotmistrz Filiź Baltazar v. Thun co jednak nie jest pewne.
Od marca do września 17__ tutejszy urząd nauczycielski i organisty nie był obsadzony, to też dzieci przekazano do szkoły w Mikołowie. We wrześniu przybył tu do Mokrego jako następca wspomnianego ostatnio organisty Kolińskiego Bartłomiej Maciejowski urodzony w 1756r. w Mikołowie. Mówił bardzo słabo po niemiecku. Z początku jest ty zwanym nauczycielem tymczasowym (scholii-rega-Prointerium) w następnym roku uczęszczał na kursa nauczycielskie w Rudach skąd wrócił ze świadectwem dnia 19 sierpnia 1786r. pozostał tu do czerwca 1791r. później przeniósł się do Suszca jako organista. Był tam do roku 1793 zmarł zaś jako organista w Łące w roku 1826r. Następcą Maciejowskiego został od października 1791r. Jan Miczek (pisany też Mitschke) W roku 1792 znany jest „Schulmeister i Organista”
W roku 1787 osiadł w Mokrem żyd karczmarz jako w miejscowości przez którą przechodziła jedna z głównych dróg do Polski na co w tym roku wyszło pozwolenie aby mogli zaopatrzyć podróżnych żydów do Polski.
Jeśli chodzi o dobra mokierskie z tych czasów to dowiadujemy się z zapisków mikołowskich, że na dobrach w Mokrem i Sośniej górze umieszczony wtedy na procent 1740 renskich pieniędzy z funduszów prewendarnych tamtejszego kościoła. W roku 1798 kupili te dobra bracia Lepold i Karol v. Schomberg za sumę 62.000 talarów by je znów przekazać w roku 181_ wtedy narzeczonym a później małżonkom Wincentemu v. Hohber i Barbarze v. Paczyński.
Z księży przy tutejszym kościele wspomniany jest od roku 1821 ks. Józef Szober. Po tym ks. Franciszek Ryczka bez bliższej daty.
W tych latach wystawiono nowy budynek szkolny (1832). Oraz zanotowano drugi pożar tutejszej plebanii (1838r.)
Od roku 1839 jest tu administratorem ks. Wawrzyniec Kubiś i wreszcie na dłużej od roku 1843 ks. Franciszek Urmianin urodzony po roku 1810 w Mikołowie, wyświęcony w roku 1835 zmarł zaś w roku 1863, mając lat 53. Zaraz w pierwszym roku jego tutaj pobytu w środę dnia 2 sierpnia 1843r. był tu prawdopodobnie wrocławski ks. Biskup sufragan Latusek przyjechawszy tu popołudniu z Mikołowa gdzie bierzmował w niedzielę i poniedziałek przeszło 600 wiernych dokonując jednocześnie wizytacji. We wtorek zaś po poświęceniu kamienia węgielnego pod nowy kościół.
Ważniejszymi wydarzeniami z jego czasów poza tym najpierw powstanie w roku 1846 z podziału dotychczasowego dakanatu pszczyńskiego mikołowskiego do którego w odtąd Mokre należy. W roku 1856 w miejsce dotychczasowej szkoły wybudowano dzisiejszą nieużywaną już obecnie szkołę kościelną prawdopodobnie przez gminę Mokre i Śmiłowice. Organistą był tu wtedy prawdopodobnie niejaki Lejmozik.
Dobra mokierskie przejmuje w roku 1857 z rąk rodziny v. Hohberg rodzina v. Witkowski i dzierży do roku 1911.
W ostatnim wreszcie roku jego tu pobytu (1863) względnie już pierwszego roku pobytu jego następcy ks. Jan Majer, który tu po tym przebywa do roku 1880 przybudowano do dotychczasowego kościółka dzisiejszą szerszą nieco część nawy głównej wraz z chórem i wieżą. Ponieważ tą nową część wybudowano w stylu gotyckim a dotychczasowa część nawy głównej jak i duże okno nad głównym ołtarzem były w stylu barokowym. Zharmonizowano je z tą nową częścią przez odpowiednie stożkowate zasklepienie reszta pozostała nie zmieniona. Organistą jest wtedy Wiewiórka.
Z czasów wspomnianego dopiero co ks. Jana Majera wiadomo, że był tu od roku 1860 inspektorem szkolnym na powiat pszczyński. W latach 1868 do 1870 zbudował tu powiat pszczyński szosę bitą Woszczyce, Gardawice, Łaziska Górne, Mokre, Mikołów i t.d.z Mokrego do Paniów. Po ks. Majerze jest tu wspomniany od roku 1885 ks. Euzebiusz Stefan i wreszcie od roku 1888 do roku 1912 objął probostwo ks. Ryszard Stehr rodem z Wielkiego Głogówka syn żandarma pruskiego później dziekan mikołowski i radca duchowny. Nic więc dziwnego, że w pamięci obecnej generacji przechowywał jako usposobienie punktualności i nieustępliwej stanowczości dobra dla dobrych i postrach dla innych a zarazem wzór idealnego kapłana w takiej parafii jak Mokre, gdzie pono wtedy obok serca kapłańskiego trzeba było czasem mieć i pięść imperatorską.
W pierwszym roku swego tu pobytu w roku 1886 odmalował dobrze już przeczerniały kościół. Wkrótce po tym pokrył dach kościoła blachą a gospodarcze zabudowania farne gontem. W roku 1886 zakupił pola pod nowy cmentarz, który też urządził, poświęcił, otoczył murem i zbudował kostnicę. Na tym cmentarzu pochował najpierw swoją matkę i samo spoczął. Dokupił on także największy dzwon do wieży kościelnej imieniem św. Wawrzyńca. Z jego czasów szczyci się też kościół mokierski pięknie w drzewie rzeźbionymi stacjami drogi krzyżowej. On sprawił dzisiejsze żelazne balaski do komunii św. Jemu zawdzięcza gmina most betonowy na rzeczce przecinającej drogę kościelną /1898r./ dał odnowić obie monstrancje. Wreszcie w roku 1912 rozbudował samo probostwo o całą dzisiejszą część zachodnią czego już jednak sam nie używał długo. Zachorował nagle i zmarł po krótkiej chorobie. W pamięci parafian zapisał się niezatartymi zgłoskami tym więcej, że wpływ jego mrówczej pracy sięgnął jeszcze i poza grób jego. Z jego bowiem oszczędności w roku 1912 odmalował kościół ks. Dr. Knosała ówczesny administrator. Z następców poza tym wymienić należy ks. Emila Jacka administratora od roku 1912-1913 oraz ks. Ernesta Blaskiego proboszcza od roku 1913-1922, za jego czasów w 1917r. zabrano na wojnę światową dzwony kościelne. Sprzedano las proboszczowski oraz zbudowano bramę z kościoła na plebanię.
Z nastaniem państwa polskiego drogą zmiany parafia otrzymała proboszcza z Komorników w osobie ks. Józefa _____ w roku 1922. Sprawował tu duszpasterstwo do dnia 1 września 1931r. Zakupił dzwon imieniem św. Henryka w roku 1928, pokrył dachówką stajnię w roku 1929 oraz stodołę starnitom 1926, którą przy tym przebudowano. W latach 1922 do 1928r poddronowano pola farne, gdzie tego zachodziła potrzeba oraz zanotować należy założenie S.W.P. dnia 8 grudnia 1929r.
Od dnia 1 września 1931r. do 1 lutego do 19 r. był tu administratorem ks. Józef Kronczkowski.
Obecnie parafia liczy przeszło 2500 dusz od dnia 1 lutego 1932r. duszpasterstwo sprawuje tu ks. Maksymilian Świerkot. Gospodarczo parafia sytuowana jest nie najgorzej. Wspomniane już wapienniki i związane z nimi kamieniołomy dają jako takie zatrudnienie i zarobek robotnikom i rolnikom. Spora też garstka mimo to bezrobotnych szuka zajęcia w „bieda szybach”. Z czasem nazbierało się znów wiele pracy i wiele dziur w kościele, koło kościoła i na probostwie, które trzeba było załatać lub zgoła od nowa założyć. Właśnie na czas przyszedł gospodarz. Zaraz w pierwszym roku dzięki życzliwemu poparciu obecnego patrona Gische Sp. W Katowicach.
Koszta 15.000 zł. Poza tym nowy płot dokoła organistówki. W roku następnym (1932) odmalowano kościół zczerniały znów zupełnie powodu zbytniej wilgoci murów. Odmalowano go skromnie lecz gustownie a zarazem odnowiono wszystkie ołtarze figury i obrazy. Ściany naokoło oszalowano deskami cały kościół wyposażono w nowe ławki z podestami oraz założono nowe oświetlenie. Koszt 8.000 zł. Jednym słowem kościół otrzymał znowu wygląd miły i zapraszający, tak że nikt z parafian nie żałował poniesionych na to ofiar. W roku 1934 sprawiono nowy płot dookoła plebanii. Patronat wyasygnował na to 900zł. W roku 1935 usprawniono mur dookoła kościoła kosztem 1300zł (patronat 2/3). Wybudowano marownię a przedewszystkim dokupiono dwa dalsze dzwony im. Św. Wawrzyńca i Chrystusa Króla kosztem 4.975zł ze składek parafian z firmy „Karol Szwabe” w białej dostrojono do nich dotychczasowy, oraz zachodnią część organistówki zamieniono na salkę parafialną. Założono tu nową posadzkę, ściany oszalowano, wymalowano i umeblowano kosztem 1000zł. W roku 1935r. założono oddziały K.S.M. i K.S.K. przed tym jeszcze 8 lutego 1932r. Kongregację Mariańską Dziewcząt po lekcjach jakie się wtedy odbyły.
W roku obecnym wreszcie (1937) odnowiono mur naokoło nowego cmentarza i kostnicę oraz dnia 7 do 15 maja odbyły się pierwsze zdaję się w dziejach parafii misje ludowe przy czym założono Krucjatę Eucharystyczną.
KONIEC