Takiego stanu rzeczy generalnie upatruje się w braku zaufania społecznego (ale także m.in. w barierach komunikacyjnych związanych z niechęcią rozmawiania o emocjach). Prowadzone co dwa lata (od 2002 roku) badania CBS nad zaufaniem dają dość zastraszające wyniki. W 2010 charakteryzowała nas wysoka nieufność, którą przejawia aż 72% ludzi. 26% z nas potrafiło zadeklarować, iż „Ogólnie rzecz biorąc, większości ludzi można ufać” – choć to i tak poprawa w stosunku do badań z 2004, gdzie pod tym stwierdzeniem mogło się podpisać tylko 17% badanych! Wydaje się, że tak niskie zaufanie społeczne ma swoje zakorzenienie w słabej edukacji. Osoby z wyższym wykształceniem chętniej deklarują zaufanie, bo w 42% przypadkach (22% nie ma zdania). Co w porównaniu z 89% nieufności robotników niewykfalifikowanych i 77% nieufności osób z wykształceniem podstawowym wydaje się być wynikiem bardzo dobrym. Najbardziej ufni są mieszkańcy największych miast (37%) oraz prywatnie przedsiębiorcy (37%) – zdaje się to jednak wynikać z prostego faktu, iż żyją oni w ścisłej korelacji z nieznajomymi, często od nich zależąc.
Na horyzoncie widać poprawę na lepsze, wygląda na to, że dzięki internetowi. Od umasowienia się tego medium obserwujemy powolny wzrost zaufania. Ludzie dostrzegają, że o swoich problemach mogą porozmawiać z innymi użytkownikami, którzy mają podobne rozterki. Coraz częściej anonimowe pytania kierowane są również do ekspertów i psychologów. Dopiero gdy internauta bliżej pozna osobę, z którą się komunikuje jest gotowy ujawnić swoją tożsamość
Idąc za ciosem Wrocławskie stowarzyszenie Intro postanowiło zwiększyć wiedzę mieszkańców na temat psychoterapii wydając „Psychoterapia po ludzku”. W darmowej książce (e-book) upatruje się szansy na zwiększenie zaufania ludzi do psychologów. W nim bowiem znajdą się nie tylko informacje o samej psychoterapii, ale też wywiady z lekarzami, porady, relacje klientów, oraz informacje na temat bezpieczeństwa. Wydawnictwo ma przybliżyć skomplikowaną kwestię, jaką jest psychoterapia. Wrocław stara się bowiem, by bolączki typowe dla ludzi rozrastającej się metropolii stały się mniej uciążliwe. Ludzie, którzy rzeczywiście potrzebują pomocy, często jednak boją się o nią prosić. Darmowy e-book, oraz wiele innych akcji informacyjnych ma to zmienić.